11 meczów i 28 z 33 możliwych do zdobycia punktów – to dotychczasowy bilans naszego zespołu w 2. lidze mężczyzn. Wynik cieszy tym bardziej, że pierwsza część sezonu wbrew pozorom nie była usłana różami, a obfitowała w wiele urazów i problemów kadrowych. O podsumowanie na półmetku rozgrywek poprosiliśmy trenera Dawida Krupę.
– Wiedziałem, że ten ciężko przepracowany okres przygotowawczy i solidna praca całego zespołu na treningach zaowocuje. Jednak szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że uda nam się skończyć pierwszą część sezonu na fotelu lidera, wygrywając zdecydowaną większość spotkań. Wiedziałem, że jesteśmy mocni, ale kontuzje, które trapiły nas od samego początku, znacznie ograniczyły możliwości jakichkolwiek zmian na większości pozycji. Bałem się, że fizycznie będzie nam bardzo ciężko. Najważniejsze, że nawet w tak trudnych momentach pokazaliśmy charakter jako drużyna.
Jak w takim razie wygląda aktualna sytuacja zdrowotna w drużynie? Widzimy, że Kacper Kupczak powoli wraca na boisko. Czy po świąteczno-noworocznej przerwie wrócimy do rozgrywek już w pełni sił?
– Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to tak. Po nowym roku wszyscy zawodnicy powinni być już w pełni zdolni do gry. Kacper do treningów na hali wrócił pod koniec listopada, kilka dni temu dołączył do nas również Adrian. Chłopaki nie trenują jeszcze na 100%, ale powoli wygląda to coraz lepiej. Świetna praca naszej fizjoterapeutki i trenera przygotowania motorycznego przynosi efekty. Powrót do pracy na większej intensywności jest kontrolowany i bezpieczny, ponieważ ich zdrowie jest tutaj najważniejsze.
Przed nami runda rewanżowa i jeszcze w tym roku zagramy z dobrze nam znanym przeciwnikiem z Rudzińca. Będzie to już trzecie spotkanie z tym zespołem. Wygraliśmy jak dotąd oba spotkania, ale to rywal, który zawsze wysoko stawia poprzeczkę.
– Tak, zdecydowanie. Do każdego meczu z Rudzińcem podchodzimy bardzo mocno skoncentrowani. Jest to przeciwnik, z którym nie można sobie pozwolić nawet na chwile rozluźnienia. Ten doświadczony zespół „nie wybacza błędów”. Świadczy o tym, chociażby ich wysokie miejsce w tabeli.
Czy na tym etapie nasza drużyna ma już jasno sprecyzowany cel?
– Na chwile obecna jest nim jak najdłuższe utrzymanie pozycji lidera oraz wyjście z grupy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwe zadanie, a wynik każdego meczu będzie dla nas bardzo istotny. Jesteśmy dopiero w połowie rozgrywek grupowych i jeszcze długa droga przed nami. Mimo to, już nie raz udowodniliśmy, że jesteśmy mocnym zespołem i trzeba się z nami liczyć w lidze.
Na koniec jeszcze wątek naszego udziału w tegorocznej edycji Tauron Pucharu Polski. Możemy być dumni z tego, w jaki sposób zaprezentowaliśmy się w meczu z dużo wyżej notowanym rywalem?
– Od początku wiedzieliśmy, jakim zespołem jest MKS Będzin. Bez wątpienia jest to drużyna aspirująca do awansu do Plusligi. Dla niektórych naszych chłopaków było to pierwsze w życiu granie z tak mocnym przeciwnikiem. Cieszę się, że rywal wyszedł na nas swoim najmocniejszym składem, nie dokonując praktycznie żadnych zmian w trakcie meczu. Pomimo przegranej uważam, że zaprezentowaliśmy się z naprawdę dobrej strony. Szczególnie w drugim secie udowodniliśmy, że jesteśmy nieprzewidywalni i do każdego meczu podchodzimy maksymalnie zmotywowani. Chłopaki nabrali pewności siebie i bez wątpienia zaowocuje to w dalszych rozgrywkach ligowych.