Trener reprezentacji Polski kobiet w piłce siatkowej Stefano Lavarini ogłosił skład kadry na Ligę Narodów. W sztabie znalazły się dwie osoby związane z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. Kierownikiem reprezentacji Polski kobiet został Szymon Szlendak, współpracujący z nami w poprzednich sezonach.
Praca z kadrą to marzenie wielu osób związanych z jakąkolwiek dyscypliną. Wydawałoby się, że najkrótsza droga wiedzie tam z najwyższych klas rozgrywkowych. Tym bardziej cieszy fakt, że dostrzeżono Wasze umiejętności.
– Tak, dotarcie do kadry narodowej, niezależnie od tego, czy jest to żeńska, czy męska reprezentacja, to marzenie wielu osób pracujących w sporcie. W przypadku siatkówki rzeczywiście najłatwiej być dostrzeżonym pracując w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mnie udało się to z poziomu Tauron 1 Ligi, co jest dla mnie tym większym wyróżnieniem i pozytywnym zaskoczeniem.
Jak w takim razie dostać się do tak ścisłego grona?
– Odpowiem krótko: trzeba dobrze pracować. Reprezentacja to olbrzymia odpowiedzialność. Wysoki poziom, i rywalizacji, i organizacyjny. Otrzymałem propozycję, widocznie dostrzeżono moją pracę, za co chciałem podziękować osobom decyzyjnym w federacji. Przeskok z zaplecza PlusLigi do reprezentacji to dla mnie ogromne wyróżnienie i jednocześnie wyzwanie.
Nie jesteś jedyną osobą w sztabie, która ma na koncie współpracę z ZAKSĄ Strzelce Opolskie. W tym gronie znalazła się też Benita Gabor-Sarnecka, nasza fizjoterapeutka.
– Bardzo ucieszyła mnie ta informacja. To trochę tak jak pierwszoklasista cieszy się idąc do nowej szkoły, że będzie miał w swojej klasie kolegę, kogoś kogo zna. Nie ukrywam, że spytany w czasie rozmów o Benitę podkreślałem jej zalety. Jest specjalistką w swej dziedzinie i jednocześnie osobą, z którą się znakomicie współpracuje.
Masz już doświadczenie w pracy w żeńskiej siatkówce, na czym będzie polegała Twoja rola w przypadku reprezentacji?
– Z żeńską siatkówką miałem do czynienia ostatni raz w 2011 roku. Kilka sezonów byłem kierownikiem i statystykiem w I i II lidze kobiet, w SPS AZS Częstochowa. Kolejne lata spędziłem przy męskich drużynach. Teraz przyszedł czas na reprezentację a w niej będę odpowiadał za sprawy organizacyjne: dokumenty, przeloty, hotele, stroje, wyżywienie…
I tu się zatrzymajmy. Każdy wie, że Twoja druga pasja to kuchnia. Czy nasze zawodniczki mogą tu liczyć na wyjątkowo smaczne wyjazdy?
– Na razie rozmawiam z każdą z powołanych dziewczyn o naszej przyszłej współpracy, między innymi o ich dietach, ewentualnych uczuleniach. Żywienie to bardzo istotny element w przypadku funkcjonowania drużyny a nas czeka ciekawa podróż po kuchniach świata. Podczas Ligi Narodów odwiedzimy ciekawe kulinarnie kraje, mam nadzieję, że część tych smaków przemycimy do menu zawodniczek.
Przed wami intensywny czas, przybliż proszę wasz kalendarz na najbliższe miesiące.
– Wakacje upłyną pod znakiem dalekich podróży ale zaczynamy od Szczyrku. Zaczynamy zgrupowanie 4 maja od badań medycyny sportowej. 5 maja to początek przygotowań, w kolejnych dniach będą dołączać do nas dziewczyny, które będą kończyć rywalizację na parkietach TauronLigi. 29 maja wylatujemy do USA, dalej na Filipiny a na zakończenie Bułgaria. Między krajami mamy po 1 tygodniu przerwy, będziemy robić wszystko by zbyt gwałtownie nie zmieniać klimatu i stref czasowych. Ten sezon reprezentacyjny to także Mistrzostwa Świata na przełomie września i października, których Polska jest współorganizatorem. To nasza tegoroczna impreza docelowa.
W takim razie trzymamy kciuki. Powodzenia na światowych parkietach!